KB#4 Ulubione Realia

Dziwne, bo to, co inspiruje mnie w klimacie przygód RPG kojarzy mi się z systemem, w który grałem nie więcej niż dwadzieścia razy, czyli z Warhamerem. Kiedy słyszę tą nazwę to w mojej głowie rysują się stare bory z zapomnianymi ścieżkami i jarami. Widzę stojące daleko od szlaków, zapomniane przez bogów wioski zamieszkane przez ludzi obawiających się każdego podróżnika. Ludzi spoglądających ze strachem w stronę mrocznego lasu i wypatrujących blasku oczu nieznanych istot czających się na jego skraju i dziwnych cieni przemykających pomiędzy drzewami. Cały ten mój świat wydaje się zapuszczony i opustoszały.


Na pewno kojarzycie jaskrawo zielony mech porastający stare drzewa, kamienie, zapomniane pomniki. Mech rosnący we wszystkich tych miejscach gdzie ludzie pojawiają się rzadko, lub tam gdzie pozostały po nich tylko stare mury. Zakątki mojego Starego Świata są jego pełne. Nie wiem, dlaczego ale dzięki temu postrzegam go jako miejsce tajemnicze, wionące strachem, obawą a z drugiej strony piękne i malownicze. Przypomnijcie sobie okładkę z pierwszego wydania młotka w Polsce. Okładkę, która miała ten wyrazisty kolor zielenie, to właśnie tak postrzegam Warhammera i taki klimat lubię w świecie fantasy.



Na drugim biegunie inspiracji stawiam rzeczywistość przepełnioną nowoczesną techniką, gdzie korporacje knują swoje intrygi, hackerzy wędrują po bezdrożach wszechobecnej sieci w poszukiwaniu duchów, a najemnicy zawieszeni na granicy człowieczeństwem i techniki kroczą wśród nas wypełniając swoje misje.

Tylko, że ten świat już odszedł. Właściwie powinienem powiedzieć, że odszedł klimat, bo świat Cyberpunka przeszedł do rzeczywistości. Pamiętam odczucia i ekscytacje, jakie miałem grając w CP2020 w latach 90’, teraz zostały już tylko ich wspomnienia.

Komentarze

  1. Po latach "przegrania" kilkudziesięciu systemów stwierdziłem, że co jak co, ale okładka polskiego WH była genialna - jedna z najlepszych jakie widziałem w tym hobby. Ten wszędobylski mech, który opisałeś - coś w tym jest i pasuje mi też do klasycznej baśni O czym szumią wierzby.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drukarzem nie jestem ale drukarnia chyba trochę przesadziła z sytością zielonego koloru w porównaniu do oryginału. Na szczęście w tym przypadku wyszło to na dobre. Nastepne dodruki były już blade.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty