KB #14 Religia = narzędzie

Religia w RPG to dla mnie puste słowo. Schemat powielany od zarania dziejów tego hobby i co więcej czerpiący garściami z mitologii ziemskiej. Religia w grach fabularnych nie ma na celu umożliwienia graczom przeżywania doznań religijnych czy wręcz ich uduchowienia. Religia w RPG to narzędzie dla mistrza gry oraz dla producenta settingu.
Hierarchia kościołów, kultów, liczebność bóstw to tylko przykrywka mająca za zadanie koloryzować to narzędzie, które stanie się motorem wydarzeń targających wieloświatami. Odwiecznie powielany „odwieczny konflikt” pomiędzy bytem „A” i bytem „B” nadaje sens wędrówkom wielu graczy, którzy zaczynając od zwykłego trola i tak prędzej czy później ruszą na wielką krucjatę w imię jakiegoś bytu.
Im więcej bożków tym bardziej barwny świat fantasy, tym więcej możliwości do stworzenia nowych „niezbędnych” dodatków opisujących cały ten zwierzyniec. W dzisiejszym konsumpcyjnym świecie nic nie powstaje z przypadku wszystko ma za zadanie być generatorem dla przyszłych zysków.
No właśnie. Piszę tu o światach fantasy a co z wszechświatami opierającymi się na cyberpunku lub rasowym SF. Wyłączając uniwersum WH40k to właściwie nie ma tam bogów. Czyżby? Fakt nie ma tam istot ponad materialnych, ich kościołów i hierarchii. W zamian za to powstały galaktyczne imperia i wszechmocne korporacje. Teraz to na ich zlecenie wykonujemy zadania. W świecie przyszłości to one stały się narzędziem.
Jeszcze mała refleksja na koniec. W RPG jak i w naszym realnym życiu im więcej nauki, techniki i „naukowego” uświadomienia społeczeństwa tym mniej miejsca na religię.

Komentarze

  1. WH40k to nie "rasowy sf", tylko fantasy w kosmosie. Jak filmowe Star Warsy.

    Zacząłeś wpis fajnie, ale potem poszedłeś w takie rpgowo typowe "religia jest be".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty